Marcin Gugulski Marcin Gugulski
489
BLOG

Dzieła… sztuki?

Marcin Gugulski Marcin Gugulski Kultura Obserwuj notkę 8

 

Gdy artysta wywołuje skandal zwiększający popularność jego dzieł – można tego nie lubić, ale nic w tym nowego. Gdy skandal promuje szalbierstwo udające sztukę – przynajmniej nie nazywajmy go dziełem sztuki.

 

Styczeń 2012

Studiujący na wrocławskiej Akademii Sztuk Pięknych Andrzej S[----] z Olsztyna po kryjomu powiesił swój obraz „Polska Biała Zwisłoucha” w Muzeum Narodowym we Wrocławiu w sąsiedztwie dzieł Stanisława W. oraz Henryka S. Całą akcję malarz zarejestrował kamerą. „Wyczułem moment uśpienia kobiety, która pilnowała wystawy” – opowiada. Pracownicy muzeum odkryli i zdjęli obraz po kilku dniach, lecz zawiśnie tam znowu, gdy będzie licytowany podczas aukcji na rzecz [----].

 

Listopad 2011

W Muzeum Sztuki Współczesnej w Dortmundzie sprzątaczka zniszczyła dzieło nieżyjącego już Martina K[----], gdy myśląc, że usuwa brud – zmyła jego część. Jeden z elementów wystawionej pracy tak dokładnie oczyściła z warstwy patyny (która uznała za zabrudzenie), że zniszczonej części instalacji, której wartość szacuje się na 800.000 euro, nie da się już odtworzyć.

 

Rok 1986

Dozorca budynku Akademii Sztuk Pięknych w Duesseldorfie usunął ze ściany zrobione z masła dzieło Josepha B[---]. Starty oszacowano na 40.000 marek.

 

Czerwiec 2011

A przecież można (się) bawić nie udając uprawiania sztuki przez wielkie S.:

Sztuczny koń Pan Nelson dosiadany przez Artura Dula na warszawskim torze wyścigów konnych na Służewcu bije rekord prędkości na 100 metrów!

Rrrrrrruszył! – i koń ciągnięty przez czterech siłaczy zaczyna walkę z czasem. 17,34 sekundy!

Następuje dekoracja dżokeja oraz właścicielki konia, Marty K[---], studentki warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Zachwycona publika bije brawo.

 

Tego nie znajdziecie w Internecie (1994)

Komentarz Paula Johnsona ze zbioru felietonów „Do diabła z Picassem…”:

Ceglarzami nazywam aroganckich i do niedawna wszechmocnych zwolenników sztuki nowoczesnej czy też „ceglarskiej”.

Wolę termin „ceglarski” od nowoczesny, gdyż ten ostatni jest mętny i niedokładny: dzieła, które opisuje, nie są już, ściśle rzecz biorąc, nowoczesne, lecz przestarzałe, passé, zużyte; są odpadkiem z dnia wczorajszego.

„Sztuka ceglarska” to wyrażenie bardzo wymowne, przywodzi bowiem na myśl stos cegieł z Tate Gallery [w Londynie], który streszcza oszukańczą estetykę modernizmu. Kiedy przed laty wystawiono je po raz pierwszy, miałem zwyczaj czekać aż nikt nie patrzy i kopałem z całej siły, zmieniając w widoczny sposób ułożenie niektórych z nich. Nikt jednak nie zwrócił na to uwagi – dowód, że to żadne dzieło sztuki, lecz szalbierstwo.

(„The Spectator”, 15 stycznia 1994, tekst niedostępny w internecie)

 

Tego nie znajdziecie w Internecie (2011)

Biblioteki kryją jeszcze wiele skarbów, ale brak naukowców, którzy mogliby je odkrywać.

Tak prof. Paolo Vian, dyrektor działu rękopisów Biblioteki Watykańskiej, skomentował odnalezienie w grudniu 2011 roku jedynego na świecie oryginału „Etyki” Barucha Spinozy (1632-1677). Książka niemal 100 lat czekała na odkrycie, bo do biblioteki trafiła bez karty tytułowej i w katalogu była opisana jako jeden z wielu anonimowych traktatów teologicznych. Na ślad „Etyki” natrafiono prowadząc badaniom dotyczące błogosławionego biskupa Nielsa Stensena [Mikołaja Steno] (1638-1686), duńskiego anatoma i geologa, który „Etykę” przekazał Inkwizycji.

Zdaniem prof. Viana zbiory watykańskie to prawdziwa kopalnia, ale historycy coraz rzadziej zaglądają do bibliotek i archiwów. Nowy system studiów humanistycznych i biurokratyczne obciążenia nie dają im zbyt wiele czasu na wielomiesięczne lub wieloletnie badania tekstów.

66 lat, czyli już - dzięki PiS - w wieku uprawniającym do emerytury, ale jeszcze nie składam broni, pracuję, piszę, liczę itd. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura