Pretendent Magnus Carlsen (Norwegia, lat 22)
Pretendent Magnus Carlsen (Norwegia, lat 22)
Marcin Gugulski Marcin Gugulski
1753
BLOG

Zmiana warty na szachowym tronie?

Marcin Gugulski Marcin Gugulski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 36

Czy Viswanathan Anand ma jeszcze szansę obronić zdobyty w 2007 roku tytuł szachowego mistrza świata?

43-letni Hindus przegrywa 2:4 z 22-letnim pretendentem, Magnusem Carlsenem z Norwegii, do końca meczu zostało już tylko 6 partii, a licząca 127 lat historia oficjalnych meczów o mistrzostwo świata nie zna przypadku skutecznego odrobienia tak wielkich strat na tak krótkim dystansie.

Mecz zaplanowano na od 8 do 26 lub do 28 listopada (12 partii + w razie remisu dogrywka złożona z szybkich lub błyskawicznych partii). Na razie Anand przegrywa, i to u siebie, bo w Ćenaj (d. Madrasie). Ale to nic nowego, bo w 2010 roku Bułgar Weselin Topałow przegrał z Anandem u siebie, bo w Sofii, a w 1937 roku reprezentujący Francję rosyjski emigrant Aleksander Aljechin odebrał tytuł mistrza świata Maxowi Euwe w jego rodzinnej Holandii.

Szachy są sportem indywidualnym. Na rozgrywanych równocześnie (7 - 18 listopada) w Warszawie drużynowych mistrzostwach Europy norwescy szachiści dostali niemiłosierne baty (przegrali ze średniakami: Belgią, Białorusią, Danią, Litwą, Słowenią i Szwajcarią a wygrali jedynie ze słabeuszami: Macedonią, Szkocją i Walią). Złoto zdobyli Azerowie, Polacy zajęli 16., Norwegowie – 35. miejsce a ostatnia, bo 38., była Walia.

To nic nowego.

Gdy w 1930 roku III Olimpiadę Szachową w Hamburgu wygrała polska drużyna (Akiba Rubinstein, Ksawery Tartakower, Dawid Przepiórka, Kazimierz Makarczyk i Paulin Frydman), Norwegowie byli ostatni a najlepszy szachista Azji, Malik Mir Sultan Khan prowadził do boju reprezentację Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii, która zajęła 8. miejsce.

W 1982 roku XXV Olimpiadę Szachową w Lucernie wygrała reprezentacja ZSRR z trzema mistrzami świata (byłym -Michaiłem Talem, aktualnym-Anatolijem Karpowem i przyszłym - Garrim Kasparowem) na V, I i II szachownicy; Polska była 7., Norwegia – 24., Indie – 41., a ostatnie, 93. miejsce zajęła Mauretania. Rywalizację na IV szachownicy wygrał Simen Agdestein, szerzej znany z tego, że jest reprezentantem Norwegii w szachach i… w piłce nożnej.

A w 1992 roku, gdy XXX Olimpiadę Szachową w Manili wygrał już nie ZSRS, ale Rosja pod wodzą nowego mistrza świata (Kasparowa), reprezentacja Indii była 22., Polska – 32., Norwegia – 33., a 104. i ostatnia była Kenia.

A potem objawił się światu Anand i został mistrzem świata.

A potem objawił się światu Carlsen i – jeśli mistrz z Madrasu nie odwróci passy – za 8 dni młody uczeń Agdesteina zostanie mistrzem świata. To o nim rok temu Kasparow powiedział, że mógłby wiele osiągnąć, „gdyby tylko zaczął pracować na poważnie”. Czyżby Carlsen wziął sobie tę myśl poważnie do serca?

Byłby pierwszym norweskim zdobywcą tego tytułu, co nie znaczy, że w Skandynawii szachy są znane od wczoraj. Odnalezione w 1831 roku na szkockich Hebrydach sławne tzw. figury szachowe z Lewis wykonano w Norwegii (przypuszczalnie w Trondheim) z kłów morsów i zębów wieloryba mniej więcej 900 lat temu.

Ale tak czy owak mecz Ananda z Carlsenem już przeszedł do historii zmagań o szachową koronę. Otóż jest to pierwszy od 1921 roku mecz o mistrzostwo świata, w którym nie gra ani jeden szachista wychowany w Rosji (lub w innych krajach należących niegdyś do Układu Warszawskiego).

P.S. (21 XI, 13:50) Anand - Carlsen 3:6 a do końca meczu już tylko trzy partie...

P.P.S.S. (22 XI, 16:25) PAP komentuje, że "22-letni Carlsen stoi przed niepowtarzalną szansą, aby po raz pierwszy w karierze wywalczyć mistrzowski tytuł". Dlaczego przed "niepowtarzalną"? Chyba tylko Pan Bóg (bo On wie wszystko) oraz autor i redaktor tej depeszy to wiedzą.

P.P.P.S.S.S. (22 XI, 16:30) Carlsen-Anand 6½:3½ i tytuł mistrza świata dla Norwega.

Zobacz galerię zdjęć:

Mistrz świata Viswanathan Anand (Indie, lat 43)
Mistrz świata Viswanathan Anand (Indie, lat 43) W Ćenaj (Madrasie) w Indiach w 2013 roku 900 lat wcześniej w Norwegii

66 lat, czyli już - dzięki PiS - w wieku uprawniającym do emerytury, ale jeszcze nie składam broni, pracuję, piszę, liczę itd. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura