Marcin Gugulski Marcin Gugulski
2942
BLOG

…i 10 kwietnia Prezydent gdzieś poleciał…

Marcin Gugulski Marcin Gugulski Polityka Obserwuj notkę 29

...no, wie Pan, przyjdą wybory prezydenckie albo Prezydent gdzieś poleci i to się wszystko zmieni  – zapowiedział Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.

I wszystko zaczęło się zmieniać…

 

 Najpierw Donald Tusk zapowiedział, że nie wystartuje w wyborach prezydenckich.

Potem, 14 dni przed 10 kwietnia, ogłoszono że Komorowski wygrał partyjne prawybory z Radkiem Sikorskim i będzie kandydatem PO w wyborach prezydenckich.

A potem, 10 kwietnia 2010 roku,  Prezydent Lech Kaczyński gdzieś poleciał…

…i wszystko się zmieniło…

 

Ktoś może mi zarzucić, że słowa…Prezydent gdzieś poleci i to się wszystko zmieniwyrywam z kontekstu. Warto więc ten kontekst przypomnieć, skoro mało kto dziś pamięta, gdzie i w odpowiedzi na jakie pytanie ówczesny Marszałek Sejmu wygłosił swoje proroctwo. Otóż było to w audycji „Kontrwywiad” RMF FM [1:43-1:48 min. nagrania pod linkiem], poświęconej – jakże by inaczej – krytyce Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. A za co go tam krytykowano? Ano, za to, że aktywnie korzysta z konstytucyjnego uprawnienia do podpisywanie lub niepodpisywania proponowanych przez rząd i MSZ nominacji ambasadorskich. Faktycznie, Prezydent Lech Kaczyński konsekwentnie odmawiał m.in. mianowania ambasadorem w Peru byłego ambasadora w Chile, Jarosława Spyry. Ale 10 kwietnia Prezydent gdzieś poleciał i…

10 kwietnia  Komorowski zaczął tymczasowo wykonywać obowiązki Prezydenta.

69 dni po 10 kwietnia Komorowski podpisał nominacje Spyry na ambasadora w Peru  oraz na ambasadora w Boliwii i Ekwadorze  (było to dwa dni przed pierwszą turą wyborów prezydenckich).

231 dni po 10 kwietnia  ambasador Spyra podał się do dymisji po ujawnieniu, że IPN dysponuje dowodami, iż w oświadczeniu lustracyjnym zataił on swoją służbę w SB.

781 dni po 10 kwietnia  sąd stwierdził, że Spyra złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne i orzekł utratę niektórych praw publicznych (utratę prawa wybieralności w wyborach) na 5 lat.

 

…Prezydent gdzieś poleci i to się wszystko zmieni…

…Jaki prezydent, taka wizyta…

…Spisane będą czyny i rozmowy…

 

Tak, spisane będą czyny i rozmowy, ale nieżyjącym życia to nie wróci…

66 lat, czyli już - dzięki PiS - w wieku uprawniającym do emerytury, ale jeszcze nie składam broni, pracuję, piszę, liczę itd. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka